Po raz kolejnyzaskoczyła nas zima. Nikt się nie spodziewał tak śnieżnej i mroźnej pogody w listopadzie po tych ciepłych prawie wiosennych dniach. I znów trzeba chodzić odkopanymi ścieżkami bardzo uważnie, bo nie te czasy kiedy sypano antypoślizgowym piaskiem. Solić też się nie soli. A co! Niech sobie ludziska łamią nogi albo kupią dobre buty!

Po dniach pochmurnych i deszczowych oraz chłodnych, niedziela dała nam w prezencie - bezchmurne niebo i dzień ciepły niemalże wiosenny. Wiele osób postanowiło wykorzystać ten dar na spacery, a co wytrwalsi ruszyli do lasku i ulica Księżycowa zaludniła się jak nigdy dotąd.

Jeszcze jest piękna i słoneczna pogoda. Park Chomicza w barwach późnej jesieni jest ulubionym miejscem spacerów rodziców z dziećmi, właścicieli piesków i starszych osób. Na chwilę usiadłam na ławce, żeby pogapić się na małego białego pieska, który znalazł sobie towarzyszy zabaw i radośnie z nimi baraszkował na trawniku. Potem okazało się, że jest to trzymiesięczny szczeniaczek ciekawy świata.
A w potoku pływają sobie kaczki, a jednej kaczej parze pomyliły się pory roku i można było zaobserwować kacze zaloty. On uderzał dziobem w w wodę, na co ona chętna odpowiadała mu tym samym.