08 - środa
Były dni deszczowe i zimne, bez parasoli i ciepłych kurtek raczej nie warto było opuszczać też zimnego mieszkania, ale pod klubem ludzie cierpliwie czekali na otwarcie, mają swoje zainteresowania i nie straszne są dla nich deszcze!
A spacery z aparatem były w chwilach przebłysku pogody, a tam w parku zamiast ludzi, wrona ze sroką sobie plotkowała. 
A na ulicy Kwitnącej kasztan zakwitł mimo, że to wrzesień!!!
03 - piątek
Po kilku deszczowych i zimnych dniach, spoza ciężkich i przelotnych chmur, wyjrzało słońce, ale nadal bez kurtki marznie się. Wybrałam się do sąsiadów, na Bemowo do Carrefoura i przez chwilę podziwiałam z tarasu panoramę naszego osiedla. Imponujący widok z tymi chmurami sunącymi nad miastem i gnanymi przez stosunkowo silny wiatr!
|